sobota, 28 marca 2015

Sparing

Drugi post, juhuu! 

Mimo niezbyt sprzyjających warunków pogodowych odbył się dziś międzyklubowy sparing w Gliniku Zaborowskim. Ale zacznijmy od początku;

 *wstanę o 5 rano i się spakuję, no i umyję włosy*, 6.30 - nooo już, wstaję, chwila.....

 Zamiast planowanego wyjazdu o 7, wyjechaliśmy o 7.40.. no ale cóż, bywało gorzej.. Jakoś dwadzieścia po ósmej (dobra, przepraszam - dwajścia) byłam już na miejscu, tradycyjnie - zanieść walizkę do Dworu, zabrać klucz i idziemy czyścić koniowatą. Miśkowatość dostała nową lizawkę himalajską! Z pół godziny nie mogła się od niej oderwać ale pomińmy ten temat.. Przejdźmy do momentu gdy Damascenka jest już osiodłana i wychodzimy na rozprężalnie. "KOŃ! PRZYCZEPA! DRUGI KOŃ! PRZESZKODA! DRĄG! LIŚĆ!..liść? "tiaa.. tak wyglądały nasze pierwsze kroki na menażu., na szczęście potem było już tylko lepiej, serio. Pierwszy kłus i galop nie był gnający i byleby tylko przeżyć, tak jak to bywało w zeszłym sezonie. Spokojnie, bez stresu wjechałyśmy na parkur, w osiemdziesiątce nie było zbyt dużo przejazdów, bo łącznie z moim tylko trzy więc poszło szybko i gładko. Porobiłyśmy kilka przejść, gdy już zwierz się rozluźnił - ukłon i zaczynamy.  Przejazd w LL'ce zaliczam do tych najlepszych z dotychczas przejechanych.. I tempo, i zakręty.. jestem na tak. Koło 11.20 zaczął się konkurs klasy L. Rozprężanie przed startem było idealne! Zmiany tempa, hamowanie, zakręty, skoki.. wszystko wychodziło tak jak powinno.! Awwww! Na parkurze podobno było świetnie, ale według mnie mogło być lepiej..  Podsumowując całość dzisiejszych zmagań jestem zdecydowanie na 'tak'. Porównując nasz przejazd na zawodach w październiku ubiegłego roku, a dzisiejszy sparing - widać znaczącą różnicę. Coś pt. TO TEN KOŃ UMIE WOLNO CHODZIĆ!? a jednak... ;)  

Co by tu jeszcze napisać.... help! Straciłam wenę! To przez Weronikę, na pewno... 

EDIT:
Napisałam w większości co dzisiaj robiłam, ale nie wspomniałam o najważniejszym, tj. co tak naprawdę czułam po startach.. Zdecydowanie brakowało mi takiej szczerej opinii p. Roberta, chociażby to miała być jakaś 'zjeba' pt. 'miałaś jechać po szóstce prosto a nie od razu zakręcać...', serio! Takie coś jest dla mnie cholernie ważne! Tak samo jak potrzebne mi są pochwały, dużo pochwał. Nawet za te najdrobniejsze rzeczy. Nie wiem, może jest to spowodowane niską samooceną czy czymś takim.., nie wiem. Taka po prostu jestem i kropka. Także no.. tylko tyle chciałam dopisać, dziękuję i dobranoc.

Konkurs klasy L
L'ka
Filmik z naszego gorszego przejazdu. kl. L

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz